2013.04.09 | Janusz Łukomski

Za 20 dni Cracovia Marathon!

Marketing i PR

Już ponad 6 tysięcy osób zgłosiło się do 12. Maratonu w Krakowie. To rekord frekwencji, a zapisy trwają jeszcze do 24 kwietnia. Do biegu zostało 20 dni. Warto, więc zaznajomić się z jego trasą, aby lepiej przygotować się na ewentualne niespodzianki.

Trasa maratonu
 
Trasa maratonu jest tak malownicza, że może stać się ciekawą alternatywą dla tradycyjnego zwiedzania grodu Kraka. Nasi zawodnicy, którzy brali już udział w tej imprezie, mówią, że jest to jeden z przyjemniejszych biegów i podpowiadają, na co warto zwrócić uwagę.

Startujemy z Błoni, jednej z największych w Europie łąk w centrum miasta, które w 2000 roku zostały wpisane do rejestru zabytków. Trasa biegu wiedzie malowniczą krakowską Starówką, wokół Sukiennic, przy Barbakanie i pod Wawelem. Po 10 kilometrach przeprawiamy się mostem na drugą stronę Wisły i po kolejnych pięciu kilometrach Kładką Ojca Bernatka wracamy na lewy brzeg. Na dwudziestym kilometrze jesteśmy przy Parku Lotników Polskich, skąd już prostą drogą biegniemy do Nowej Huty. W okolicach 25 kilometra mijamy Plac Centralny i aleją Solidarności zawracamy z powrotem do Centrum.

Wtedy biegnie się bardzo długo cały czas prosto (na trasie nie ma żadnych zakrętów), więc trzeba uważać, żeby nie zasnąć. W okolicach 35 kilometra zaczyna się odcinek, który wiedzie promenadą wzdłuż Wisły. Jest bardzo fajnie, bo w nogach człowiek ma już ponad 30 km, więc przyjemny, orzeźwiający wiatr znad rzeki jest zbawienny – wspominają biegacze.

Na 38 kilometrze drugi raz mijamy Wawel, tym razem od strony Wisły i nadrzeczną promenadą wracamy na Błonia.

Niespodzianka czeka nas na samym końcu trasy. Przebiegnięte mamy ok. 38 km lecimy prosto i widzimy przed sobą stadion Wisły Kraków, gdzie znajduje się meta – człowiek patrzy na zegarek i widzi, że coś jest nie tak, niby do mety już tak blisko, a to jeszcze 4km? Już jest w ogródku, już wita się z gąską, a tu nagle okazuje się, że aby osiągnąć upragnioną linię mety trzeba jeszcze obiec całe Błonia – relacjonują maratończycy spod znaku niebieskiej skarbonki.

 

Podsumowując, trasa jest w miarę płaska, jedynie kilka podbiegów mamy na wiaduktach, więc łatwiej można powalczyć o dobry wynik. Co może, zatem stanąć nam na przeszkodzie przed osiągnięciem życiówki?  

Na pewno dużo będzie zależało od pogody. Mój pierwszy start zakończył się na 30-tym kilometrze. Plany pokrzyżowało mi słońce. Trenowałem przed tym startem w warunkach zimowych – padał śnieg, wiał wiatr i było zimno. A w ciągu 3 tygodni pogoda drastycznie się zmieniła. W dniu startu temperatura wzrosła, świeciło mocne słońce, na co kompletnie nie byłem przygotowany. To, co mogę radzić, jeśli tak się zdarzy i w tym roku, to żeby nie zapomnieć o piciu wody na trasie. Ta przygoda nauczyła mnie, że w takich warunkach atmosferycznych, przy każdym punkcie nawadniania, nie tylko dużo piję, ale i oblewam się wodą, po to by schłodzić organizm i nie dopuścić do przegrzania – podpowiada Mariusz Dąbrowski.

Bieg rozpocznie się 28 kwietnia o godzinie 9.30. Dobrą informacją dla początkujących maratończyków jest ta, że organizatorzy postanowili wydłużyć limit czasu - na pokonanie trasy mamy 6 godzin.