2011.06.16 | Michał Macierzyński

Atak DDoS na serwery GUSu

Innowacje w bankowości

Rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego Artur Satora poinformował media, że nastąpił "zmasowany atak" na serwery tej instytucji. Atak o tyle ciekawy, że stanowi doskonały dowód, że Polacy uwielbiają robić rzeczy na ostatnią chwilę. Kilkaset tysięcy osób w ostatnim dniu „samodzielnego" spisu rzuciło się wypełniać formularze.

O ile to, że lubimy odkładać rzeczy, to mnie w ogóle nie dziwi, to liczba spisanych przez internet – 4,5 miliona osób – to już robi na mnie wrażenie. I to spore. Oczywiście może ktoś ponarzekać, że to tylko co czwarty polski internauta, jednak tak czy inaczej to imponujący wynik. W końcu te wszystkie osoby same w mediach (zapewne w Internecie) znalazły informację o tym, że mogą się samodzielnie spisać i nie muszą czekać na rachmistrza. Większej kampanii reklamowej w mediach nie widziałem, chociaż może już nie pamięta,. Sam oczywiście się spisałem przez internet, po przeczytaniu tekstu na którymś z portali. Inna sprawa, że rachmistrz i tak wczoraj przyszedł, bo mu system nie pokazał, że już byliśmy spisani. Ma to sprawdzić i ewentualnie wrócić...

Spis powszechny dostarcza szczegółowych informacji o liczbie ludności, jej rozmieszczeniu terytorialnym, strukturze demograficzno–społecznej i zawodowej, a także o społeczno–ekonomicznej charakterystyce gospodarstw domowych i rodzin oraz o ich zasobach i warunkach mieszkaniowych na wszystkich szczeblach podziału terytorialnego kraju: ogólnokrajowym, regionalnym i lokalnym.

Można do tego dodać jeszcze jedną rzecz – aktywności internautów. Umówmy się, że te 4,5 mln ludzi (no, może mniej, bo wnuczek na przykład mógł spisać babcię, a mąż żonę) to jednak swego rodzaju internetowa elita, która nie boi się nowych rzeczy. Spora ta elita. Z punktu widzenia bankowców to najbardziej pożądani klienci – bo właśnie to grono jako pierwsze będzie chętnie korzystało z kredytów czy lokat przez internet. To właśnie te 4,5 mln klientów może w wielu przypadkach obejść się bez placówki. Myślę, że to świetny wynik i bez wątpienia masa krytyczna do sukcesu wielu nowych usług – nie tylko bankowych, ale i administracji rządowej.

Dowodem są PITy. 953 375 e-deklaracji podatkowych wpłynęło w tym roku do Urzędów Skarbowych przez internet. I znowu sukces!

To wszystko pokazuje, że Polacy są gotowi do aktywnego korzystania z Internetu. Mają tylko problem z tym, że tak mało rzeczy mogą przez niego załatwić. Miejmy nadzieję, że się to zmieni, a banki dalej będą w awangardzie edukacji internetowej Polaków. No i że rząd wpadnie na jakiś pomysł, żeby potwierdzenie tożsamości w ePUAP było prostsze. Aż się prosi o współpracę z bankami...