Co dalej z (nie)popularnością IKE i IKZE?
Marketing i PR | Edukacja finansowaKNF opublikował raport dotyczący funkcjonowania Indywidualnych Kont Emerytalnych oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego za 2014 rok. Jak się okazuje, zainteresowanie coraz bardziej przyjazną, alternatywną formą oszczędzania na przyszłość wzrasta, ale nie wśród młodych. W ubiegłym roku 5,1% osób pracujących, czyli 824,5 tys. osób, w porównaniu do 817,7 tys. w roku 2013, posiadało IKE, z kolei zaledwie 3,3% (528,1 tys. osób) osób pracujących korzystało z IKZE. To nadal niewiele, ale edukacja finansowa przynosi coraz lepsze efekty, a co za tym idzie, produkty trzeciofilarowe zdobywają coraz to nowych zwolenników.
Z punktu widzenia rozliczeń podatkowych, IKZE jest bardziej korzystne niż IKE. Z taką zresztą myślą powstawało w 2012 r. – aby zachęcić do sięgania po takie formy oszczędzania na przyszłość. Jednak sama liczba otwartych kont też jeszcze o niczym nie świadczy: pieniądze wpływają zaledwie na 16% otwartych kont IKE i na co czwarte z kont IKZE.
Liczba zainteresowanych odkładaniem pieniędzy na emeryturę w ramach III filaru na IKE i IKZE nie przekroczyła jeszcze nigdy 6% pracujących. Pomimo zachodzących od 2008 roku zmian legislacyjnych, dążących do uproszczenia zasad wpłacania i wypłacania oraz obsługi kont – w tym ostatnich zmian ze stycznia 2014 roku, mających na celu maksymalne zachęcenie pracujących do korzystania z tej formy składek emerytalnych – łączna liczba posiadaczy IKE i IKZE nie wzrosła. Odpowiada za to słaba mobilizacja ludzi i niski poziom wskaźnika skłonności do oszczędzania a także przeświadczenie o roli państwa, które powinno gwarantować świadczenia emerytalne. Oczywiście, najczęściej podawanym powodem braku zainteresowania III filarem są niskie dochody i trudności w lokowaniu nadwyżek finansowych na przyszłość, ale to przede wszystkim brak świadomości finansowej wpływa na niechęć wobec IKE i IKZE, czy jakichkolwiek innych form oszczędzania.
Kto najbardziej chce oszczędzać?
Jak wynika z najnowszego raportu KNF, na koniec 2014 r. liczba Indywidualnych Kont Emerytalnych wzrosła o 6,8 tysięcy w porównaniu do roku 2013. We wszystkich instytucjach finansowych, które otworzyły IKE wzrosła również liczba aktywnych IKE.
Co istotne, o emeryturze zaczęło myśleć pokolenie lat 70. i 80. – największy wzrost liczby nowych kont nastąpił wśród osób w wieku 31-40 lat. Wśród osób powyżej 65 roku życia również istotnie wzrosła liczba korzystających z IKE i to właśnie dzięki tej grupie 2014 rok uplasował się lepiej od poprzedniego pod względem liczby osób oszczędzających. Jest to z pewnością związane z nieopodatkowaną wypłatą środków z IKE, która może nastąpić po osiągnięciu 60 roku życia lub nabyciu uprawnień emerytalnych i ukończenia 55 lat.
Najmniejszy odsetek kont, bo niespełna 4% posiadały osoby najmłodsze, do 30 roku życia, oszczędzające na IKE. W 2014 roku liczba ta wyniosła 32,5 tys. osób, czyli prawie czterokrotnie mniej w odniesieniu do najwyższego poziomu zanotowanego w tej grupie wiekowej w 2006 roku. Jest to jedyna grupa oszczędzających na IKE, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, w przypadku której obserwuje się od kilku lat systematyczny spadek liczby kont, a przecież im wcześniej zaczniemy oszczędzać na emeryturę, tym mniejsze kwoty możemy systematycznie odkładać, a dzięki temu w długiej perspektywie zgromadzimy znaczny kapitał.
Mężczyźni vs. kobiety
Raport KNF potwierdza również zdecydowanie większą aktywność kobiet w kontekście zakładania kont oszczędnościowych. Kobiety od 40. roku życia stanowią większość korzystających z IKE oraz IKZE. A powyżej 60. roku życia przewaga kobiet nad mężczyznami jeśli chodzi o prowadzenie IKE sięga aż 21 tys. założonych kont.
Trochę inaczej sytuacja ma się z IKZE. Tu kobiety przeważają nad mężczyznami do 60. roku życia. Powyżej tego wieku dominują już mężczyźni. To oni wybierają częściej możliwość korzystnej ulgi podatkowej dostępnej dla osób, które ukończyły 65 lat.
Jaki wniosek?
W 2015 r. mija 11 lat od utworzenia IKE i 3 od utworzenia IKZE. Poziom zainteresowania obydwoma nieomal stoi w miejscu, w stosunku do tego ile osób mogłoby być zainteresowanych taką formą oszczędzania. Dopóki młodzi ludzie nie zechcą z własnej inicjatywy odkładać dodatkowych środków, czy to na IKE, czy to na IKZE, które w przyszłości zapewnią im komfort życia, systematyczne udogodnienia w prowadzeniu IKE i IKZE trafią w próżnię, tak samo jak ich zyskowność. A póki co, z IKE i IKZE korzystają, ludzie dojrzali i seniorzy.