Jak Pingit zmienił zwyczaje pożyczkowe Brytyjczyków
Banki w Polsce i na świecieCzy zdarzyło Ci się kiedyś pożyczyć znajomemu pieniądze na kawę, albo na taksówkę? Mnie również. A ile z tych pożyczonych sum trafiło do Ciebie z powrotem? Zapewne nie wszystkie. Brytyjczycy już od prawie roku mogą skorzystać z aplikacji mobilnej, która ułatwia amatorskim „pożyczkobiorcom” zwrot pieniędzy. Pingit brytyjskiego banku Barclays umożliwia wszystkim klientom banków posiadającym telefon komórkowy przelewy na numer telefonu. Jak się okazuje, pożyczanie pieniędzy w Wielkiej Brytanii i ich odzyskiwanie to dość ważne zagadnienie.
Według badań zleconych przez bank Barclays, aż trzy czwarte Brytyjczyków pożycza pieniądze swoim znajomym, przy czym średnia kwota pożyczki oscyluje wokół 59 funtów. Najczęstsze powody pożyczania są dość trywialne – chodzi o pieniądze na kawę (26%), imprezowanie (również 26%) czy na taksówkę (25%). Jednak wśród najczęstszych powodów znaleźć można również bardziej poważny jak pożyczanie pieniędzy na opłacanie bieżących rachunków (23%).
Niestety równocześnie wielu Brytyjczyków przekonuje się o sile starego polskiego przysłowia „dobry zwyczaj, nie pożyczaj”. Około 11% pożyczkobiorców przyznało się, że celowo zapominało oddać pieniądze. Niektóre pożyczki w konsekwencji nawet kończą przyjaźń – 15% przebadanych osób nie utrzymuje już kontaktu ze znajomymi, z powodu kłótni w sprawie odzyskania pieniędzy.
Kwestia przesyłania sobie pieniędzy w sposób ekspresowy i bez zbędnych trudności, jak na przykład znajomość numeru rachunku drugiej osoby, jest tak ważna dla Brytyjczyków, że gdy tylko Barclays wypuścił na rynek swoją aplikację Pingit, bank mógł niemal natychmiast obwieścić sukces. W ciągu zaledwie 100 dni od udostępnienia jej użytkownikom na trzech platformach (Android, iOS i Blackberry) odnotowano ponad 800 tysięcy ściągnięć. W trzy miesiące po starcie usługi przesłano sobie za pomocą Pingit 10 milionów funtów.
Dobre wyniki nie były spowodowane tylko efektem nowości, aplikacja Barclaysa nie wytraciła dynamiki wzrostu wraz z upływem czasu. Opublikowane dane z połowy grudnia 2012 roku mówią już o ściągnięciu aplikacji ponad 1,290 mln razy oraz obsłużeniu 800 tysięcy transakcji o łącznej wartości ponad 56 milionów funtów. Barclays jako pierwszy bank na świecie uruchomił bezprowizyjną usługę międzynarodowych mobilnych transferów pieniężnych. Pieniądze można odbierać za pomocą aplikacji Pingit w Kenii, a w najbliższym czasie usługa ma być również dostępna w innych krajach Afryki, m.in. w RPA, Egipcie, Zambii i Tanzanii.
Aplikacja jest udostępniona bezpłatnie wszystkim użytkownikom telefonów komórkowych, nie tylko klientom banku Barclays. Choć oczywiście ci ostatni mają większe możliwości, polegające m.in. na korzystaniu bezpośrednio z pieniędzy na bieżącym rachunku w Barclays, połączeniu aplikacji z rachunkiem wspólnym, czy ułatwionym procesie rejestracji. Tymczasem osoby niebędące klientami Barclaysa mają do wyboru dwie opcje: mogą tylko odebrać przesłane im pieniądze, albo zarejestrować się i założyć „wirtualną portmonetkę” do późniejszego wykorzystywania aplikacji. Oprócz przynoszenia bankowi przychodów i korzyści wizerunkowych, Pingit jest przede wszystkim narzędziem akwizycyjnym. Dane pokazują, że jest to najlepsze cyfrowe narzędzie Barclaysa do pozyskiwania klientów. Przedstawiciele banku twierdzą, że aż 80 procent nie-klientów rejestruje się i zakłada wirtualną portmonetkę, a następnie duża część z nich decyduje się na inne produkty finansowe banku. Aplikacja jest również doceniana przez brytyjską prasę za innowacyjność i rewolucyjność - The Guardian umieścił ją w rankingu najlepszych aplikacji 2012 roku.
Sukces aplikacji banku Barclays potwierdza również zainteresowanie płatnościami mobilnymi organizacji Payments Council skupiającej dyrektorów najważniejszych podmiotów zajmujących się systemem płatności w Wielkiej Brytanii. Organizacja zapowiedziała, że w 2014 roku uruchomi dla wszystkich zaangażowanych banków (posiadających około 90% klientów w Wielkiej Brytanii) usługę przesyłania pieniędzy na numer telefonu. Celem będzie powiązanie każdego numeru z konkretnym rachunkiem bankowym przy pomocy ogólnonarodowej bazy danych.
Budową sieci do obsługi płatności mobilnych ma się zająć firma VocaLink odpowiedzialna za zarządzanie systemem „Faster Payments”, który obsłużył 800 milionów płatności online i telefonicznych, oraz systemem „Link”, który stoi za obsługą 3,1 mld wypłat z bankomatów w Wielkiej Brytanii w 2012 roku. W przedsięwzięciu udział zapowiedziało osiem największych banków, w tym Barclays.
Dlaczego jeden z największych brytyjskich banków zdecydował się na udział w przedsięwzięciu, które może – przynajmniej teoretycznie – w pewien sposób „uśmiercić” Pingit? Wszystko wskazuje na to, że decydenci Barclaysa uznali, że dzięki swojej aplikacji osiągnęli już wyraźną przewagę konkurencyjną na rynku brytyjskim i wprowadzenie jednego standardu płatności mobilnych nie zagrozi ich pozycji rynkowej.
Warto poza tym zauważyć, że funkcja dokonywania przelewów na numer telefonów dla Brytyjczyków pojawi się dopiero za rok – przedstawiciele Payments Council mówią o wiośnie 2014 roku. Banki konkurencyjne wobec Barclaysa będą musiały wdrożyć swoje aplikacje mobilne, oraz przekonać klientów do nowej usługi, czyli wykonać pracę marketingową, którą Barclays ma już za sobą. Poza tym inicjatywa Payments Council dotyczy tylko jednej usługi – przelewów między telefonami. W tym czasie Barclays może rozwinąć swoją aplikację i umożliwić inne rodzaje płatności mobilnych.
Warto zastanowić się, czy w Polsce istnieje szansa na podobne porozumienie między bankami? Czy byłaby szansa na wdrożenie takiej usługi pod przewodnictwem na przykład Krajowej Izby Rozliczeniowej? A także czy banki przeprowadziłyby wspólnie skoordynowaną w czasie akcję marketingową zachęcającą klientów do skorzystania z usługi? Nie można tego oczywiście wykluczyć, ale doświadczenia związane z wdrażaniem takich usług jak EuroElixir, PayByNet, czy InvooBill sugerują, że rozwiązanie pod egidą KIR nie byłoby skazane na natychmiastowy sukces komercyjny...
Niezależnie od rozwoju sytuacji warto przyglądać się powstawaniu standardów płatności mobilnych na rynku brytyjskim. Przykład Barclays sugeruje, że jeden bank jest w stanie wyznaczyć trendy na najbliższe lata na rynku finansowym. Czy podobna sytuacja jest możliwa na rynku polskim? Rok 2013 może okazać się w tym względzie decydujący.