2013.05.10 | Dominik Modrzejewski

Dwa miesiące IKO-sukcesu

Innowacje w bankowości | Technologia i nowinki

W tym tygodniu minęły dwa miesiące od startu rynkowego IKO. Aplikacja uruchomiona 7 marca osiągnęła wyniki, które wskazują na jej duży potencjał rynkowy – zgodny z planami Banku zmierzającymi do stworzenia nowego standardu płatniczego na krajowym rynku. Za nami wiele pracy, a przed nami jeszcze więcej wyzwań, dlatego warto na moment zatrzymać się i zrobić podsumowanie tego co już udało się osiągnąć.

Mimo tego, że w kategoriach produktów bankowych IKO jest dopiero noworodkiem, to pod względem dotychczasowego rozwoju i potencjału na wzrost przebija wiele starszych od siebie usług. Liczba aktywnych aplikacji wynosi już prawie 30 tysięcy – jest parę dużych instytucji na rynku finansowym i nie tylko, które chciałyby zdobywać tylu klientów w takim czasie ;-) Podkreślmy tutaj zwłaszcza słowo aktywnych. Nie są to bowiem wydane karty SIM z określonymi możliwościami technicznymi albo suche ściągnięcia z appstore’ów. Aktywna aplikacja IKO to bowiem nie taka, która została pobrana, ale również powiązana z kontem osobistym za pomocą iPKO.

Warto tu zrobić chwilę pauzy i zerknąć na to, z jakimi kontami jest wiązane IKO. Najczęściej z naszych płatności mobilnych korzystają na razie posiadacze rachunków z oferty dla klientów młodych i masowych, takich jak PKO Konto za Zero, Superkonto Oszczędne czy PKO Konto dla Młodych. Uwagę zwraca również jednak fakt, że istotny odsetek (blisko 1/5) to klienci bankowości osobistej i prywatnej, czyli segmentu lepiej zarabiającego. Prawdopodobnie to między innymi z ich dużej reprezentacji wynika fakt, że modele telefonów, na których IKO jest najczęściej aktywowane, to smartfony: iPhone, Samsung Galaxy S III i Samsung Galaxy S II.

IKO aktywowane na jednym z powyższych (lub innych rachunków) to gotowe narzędzie płatnicze, z którym można iść do jednego z kilkudziesięciu tysięcy terminali i niemal każdego bankomatu PKO Banku Polskiego, aby – zgodnie ze sloganem reklamowym – „płacić i wypłacać”. Jeśli ktoś woli jeszcze większą wygodę, może również usiąść przed swoim komputerem i tam skorzystać z usługi „Płacę z IKO” w jednym z kilku tysięcy sklepów internetowych. Według mnie, to jeden z najwygodniejszych, o ile nie najwygodniejszy sposób płacenia w Internecie. Nie trzeba podawać żadnych danych, nigdzie się logować – wystarczy wpisać kod IKO, zatwierdzić transakcję na telefonie i gotowe.

Dwa miesiące działania IKO to nie tylko dynamiczny wzrost liczby aktywnych aplikacji i rozwój sieci akceptacji, ale również dewelopment technologiczny. Kiedy startowaliśmy na początku marca aplikacja była dostępna tylko na systemy Android i iOS, teraz dołączyły również wersje na BlackBerry i Symbiana, a trwają również prace nad Windows Phone. Zwłaszcza ten ostatni system wydaje się mieć spory potencjał, sądząc po komentarzach na Facebooku i informacjach spływających na nasze skrzynki mailowe. Wypada prosić tylko o cierpliwość – nie od razu Kraków zbudowano, ale w końcu powstanie również aplikacja na WP :-)

Na koniec pozostając w temacie rozwoju technologicznego, chciałbym jeszcze wspomnieć o dwóch drobnostkach związanych z tzw. look&feel, które zostały zaimplementowane w najnowszej wersji aplikacji IKO. Przy wysyłaniu przelewu od teraz w polu kwoty przelewu pojawia się od razu podgląd dostępnego salda rachunku, a na opisie punktu akceptującego IKO w geolokalizacji od razu widoczna jest nazwa sklepu – nie trzeba wchodzić dalej w szczegóły dotyczące punktu (screen pokazujący obie funkcje poniżej). To właśnie takie drobne zmiany wpływają na komfort działania i użyteczność aplikacji dla klientów, czyli Was drodzy Czytelnicy. Jesteśmy cały czas otwarci na Wasze głosy i czekamy na sugestie co jeszcze możemy poprawić w aplikacji pod adresem iko@pkobp.pl oraz w komentarzach na fanpage’u na Facebooku.

Nowości w IKO